Przejdź do treści
1
Przejdź do stopki

Nasz komentarz

Treść

   Dzieci potrafią sterroryzować dorosłych. Chcąc postawić na swoim, złoszczą się, krzyczą, płaczą, złorzeczą, gryzą. Rzucają się na ziemię. Nie pozwalają wydźwignąć się ze swej wściekłości i rozżalenia, by stanąć na ziemi. Gdy się podnoszą, zdarza się, że czują niechęć do świata i kroczą przez życie w odwetowym nastawieniu. Siłą próbują przejąć władzę nad swymi opiekunami i nad myśleniem. Niektórzy dorośli dla świętego spokoju spełniają ich zachcianki oraz przekupują łakociami i obietnicami. Niewinnie i od małych spraw zaczyna się powielać zapisana w mózgu neurohormonalna matryca przemocy, szkodliwej uległości, deprawacji.

   Omnipotentne niemowlęce struktury przetrwałe w umysłach osób dorosłych chcą rządzić. Z nieznośnego poczucia swej mizerności i zależności od innych, mimo, iż naturalnego, muszą mieć wszystko wielkie i większe. Prawdziwa rzeczywistość, zarówno ze swoimi ograniczeniami, jak i wolnością wyboru oraz rozwojem staje się wrogiem dla ich pychy. Niestrawna jest dla nich etyka, logika, ekonomia oraz zdolność różnicowania między prawdą i fałszem. Subiektywnie doświadczana rzeczywistość staje się obowiązująca. Realizowane są wizje nowoczłowieka. Nowotwory, takie jak: nowomowa, nowologika, jak rak rozrastają się i niszczą to, co zdrowe. Uciążliwe głodzenie bądź żarłoczność mają większą wartość niż smakowanie życia. Wielkościowe obiekty nie godząc się z utratą poczucia swej mocarności spoglądają złym okiem na sąsiednie, zwyczajne, życiodajne obszary w swej psychice. Dbałość o wspólne dobro i twórcze współżycie zróżnicowanych, świadomych i nieświadomych części psychiki stanowi dla nich śmiertelne niebezpieczeństwo. Brak stawianych sobie ograniczeń jest kompensowany kompletnym ograniczaniem innych. Wielkościowe struktury potrzebują wielkich sił do zwalczania w swej psychice zwykłych i niezależnych bytów. Prawdopodobnie, głęboko ukryta pogarda do swych złych cech jest nieświadomie przekierowana wobec swych dobrych stron.

   Bezgraniczne rozrastanie się wielkościowych, prześladowczych i paranoidalnych tendencji wiedzie do wybuchów i wojny przeciwko zdrowym krainom. Reaktywują się zarówno realne jak i urojone zranienia, upokorzenia, zagrożenia oraz odwetowe inwazje niszczycielskich emocji. Chroniczne zagrożenie, chaotyzacja, odzieranie z poczucia wartości jest metodą kolonizacji i zaborów. Imperialna część umysłu kusi wielkościowością i korumpuje. Iluzje wszechmocy wydają się być wiecznie żywym i jednocześnie śmiercionośnym lepem dla niekończących się rzesz budowniczych kolejnych Wież Babel. Zdrowe części psychiki obdarzają miłością moce, które im szkodzą dopóty, dopóki poprzez świadomą i nieświadomą identyfikację z ich siłą i atrakcyjnością kompensują swe frustracje i kompleksy.

   Korzystając z okazji, destrukcyjność działająca w organiźmie człowieka dokonuje inwazji na świat zewnętrzny. W każdej epoce, faraonowie budują swoje piramidy, tak jak mogą. Czymś oczywistym jest, że stoły, przy których siedzą muszą być wielkie.

   Gdy dochodzi do nieświadomej bądź świadomej zmowy i współpracy sił destrukcji działających w wewnętrznym i zewnętrznym świecie, życiodajność jest zagrożona. Właściwie reagując zarówno na poważną jak i drobną patologię oraz rozwijając instynkt samopoznania możemy skutecznie obronić się.

Gerard Warcok, Bogusława Penc

 

 

25023